W 3.kolejce Majer A klasy w Łanach Wielkich mierzyły się ze sobą dwa niepokonane do tej pory zespoły. W mecz z lekką przewagą wchodzą gospodarze, którzy chcą wykorzystać atut własnego boiska. Częściej utrzymują się przy piłce, a gra toczy się nieco częściej na połowie Naprzodu.

Dużo walki z obu stron, o każdy milimetr boiska zwłaszcza w środku boiska sprawiło, że nie widzieliśmy za dużo „setek”, a strzały jak były, to radzili sobie z nimi bramkarze. W 29 minucie skrzydłowy Sokoła wpada w nasze pole karne, zagrywa wzdłuż bramki, a piłka trafia w rękę wykonującego wślizg Rafała Wybierka. Sędzia wskazuje na wapno, a gospodarze po skutecznym wykonaniu jedenastki, wychodzą na prowadzenie.

W drugiej części gry naszej drużynie udaje się być częściej na połowie rywali, niż w pierwszej połowie, niestety nie przynosi to ze sobą jakiś rewelacyjnych okazji (w końcówce meczu w słupek trafia Michał Zieliński). Rywale z początkiem drugich 45-minut dwa razy zagrażają bramce Krzysztofa Pieszka (raz trafiając w słupek), a w końcówce po kontrach próbują strzelić drugiego gol. Co udaje im się w 80 minucie, ponownie z karnego. Zdaniem sędziego nasz bramkarz fauluje napastnika Sokoła, zdaniem sędziego, bo w trakcie meczu od zawodnika Sokoła można było usłyszeć, że to on stanął na nodze naszego goalkeepera.

Sędzia podejmował decyzję według tylko sobie znanego klucza, który był ciężki do zrozumienia. Może powinien naszym graczom pokazać kilka żółtych kartek więcej, jednak większość stykowych sytuacji była gwizdana w stronę gospodarzy. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w A klasie, a nie w Lidze Mistrzów, a Sokół to nie Manchester City, a Naprzód to nie Inter Mediolan, a sędzia wczorajszych zawodów to nie Szymon Marciniak, jednak zawodnicy zostawiają wiele zdrowia na boisku i nie tylko muszą sobie radzić z dobrym przeciwnikiem na murawie, ale i z arbitrem i jego decyzjami. Każdy może mieć słabszy dzień, podjąć złą decyzję jak przy drugim rzucie karnym, ale zagwizdać coś w jedną stronę, by za moment w identycznej sytuacji w drugą stronę, podjąć całkiem inną decyzję jest nie zrozumiałe i mocno irytujące, co wprowadza nerwową atmosferę między zawodnikami obu drużyn na boisku i zaostrza zawody.

Rywalom gratulujemy zwycięstwa, wykorzystali nasze błędy i dopisali trzy punkty do swojego dorobku. Zapewne, w tym sezonie będą należeć do ligowej czołówki.

Za tydzień kolejne ciężkie spotkanie w Zabrzu z Gwarkiem.

 

Sokół Łany Wielkie – Naprzód Żernica 2:0 (1:0)

(protokół meczowy)

Bramki: 

  • 1:0 29 min. Damian Witecki k.
  • 2:0 80 min. Mateusz Mrożek k.

Żółte kartki: 44 min. Robert Matlok, 52 min. Sebastian Marcinek, 76 min. Jakub Węgiel – 37 min. Piotr Karwowski, 57 min. Rafał Wybierek, 59 min. Grzegorz Łyszczak

Czerwone kartki: – – –

 

Sokół: Grzegorz Witkowski – Ksawery Drzewiecki, Nathan Jonda, Sebastian Marcinek, Robert Matlok, Patryk Kluzek (46 min. Kamil Przybilla), Mariusz Miękina (75 min. Daniel Gilner), Mateusz Mrożek (84 min. Daniel Gediga), Jakub Węgiel, Patryk Oleś (87 min. Martin Franik), Damian Witecki

Rezerwowi: Konrad Kołodziej, Miłosz Dywański, Mateusz Pechta, Piotr Przysiężny, Igor Urbański

 

Naprzód: Krzysztof Pieszek – Błażej Kluger (46 min. Grzegorz Blicharz), Grzegorz Łajszczak, Grzegorz Łyszczak, Paweł Kober, Damian Kraska, Bartosz Kluger, Rafał Wybierek, Piotr Karwowski, Mateusz Kubica (63 min. Łukasz Balon), Paweł Madej (72 min. Michał Zieliński)

Rezerwowi: Piotr Byra, Grzegorz Olszewski, Marcin Szmidt, Dawid Szulc